Moderator
Wstał, i włożył miecz w skórzaną pochwę. Fea stanęła za nim, patrzył z zaciekawieniem na rozwój zdarzeń między Czarownicami.
*Czary miłosne, pocałunki, uczucia, po co to komu* pomyślał, Nie wiedział jakie zamiary wobec niego ma Księżniczka, pogłaskał swoją towarzyszkę za uchem i spytał się jej telepatycznie co o tej całej sytuacji myśli, nigdy nie był w takiej sytuacji, zawsze wszystko było jasne. Popatrzył kątem oka na Sunnivę, i uśmiechnął się.
-A więc, jeśli jesteś gotowa możemy ruszać.- powiedział w jej kierunku, zakładając dwie torby na grzbiet tygrysicy.
-Teraz Ty poniesiesz nasze rzeczy- z uśmiechem zakomunikował swojej towarzyszce. Fea z grymasem warknęła lecz nie sprzeciwiła się Elfowi.
Offline
Sunniva cały czas myślała nad rzuceniem uroku.Ale wiedziała że nie powinna tego robić.Uśmiechnęła się do elfa i złapała go za rękę.
-Najszybciej będzie starym gościńcem!-powiedziała ciągnąc go ze ścieżki.Puściła jego dłoń.
-Do zobaczenia, Salino!-powiedziała machając jej na pożegnanie i pociągnęła elfa z tygrysicą na gościniec.Po chwili znaleźli się na zapomnianej drodze dla gości.
Offline